Widzenie przyszłości??

Różne wątpliwości na temat czasu i samej kwestii widzenia przyszłości zasadzają się nie tyle na faktycznym związku czasu z materią ile na jego niestałości w naszych odczuciach. Często można mieć wrażenie, że czas jest w jakimś sensie w symbiozie z naszym jego pojmowaniem. W stanach transowych, lub gnostycznych czas, bywa często w ogóle niemożliwy do zmierzenia, po prostu stanowi kolejną abstrakcję myślową. Moim zdaniem widzenie faktów z przyszłości ma niewiele wspólnego z pokonywaniem czasu sensu stricto. Np hinduskie pojęcie trzeciego oka, które widzi "dalej" (co nie do końca oznacza w przyszłość!) opiera się obserwacji "astralnych nici", które łączą wydarzenia. Z jakiegoś powodu czas i widzenie przyszłości w zachodniej kulturze nieustannie prowadzają się za rączki.

Moim zdaniem widzenie przyszłości jest pewne, nie tylko możliwe. Musimy pamiętać jednak, że określanie czasu dla przyszłych wydarzeń jest bardzo trudne. Moje rozkłady tarota i inne wróżby zawsze się sprawdzają.

Ja miałam pare razy także taka sytułacje ale nie uważam to za coś dziwnego. Poprostu to jest nasza podświadomość. Słyszeliście o czymś takim jak Deja vu ?

Nie sądzę by była to podświadomość. Bo gdyby tak było to musielibyśmy mieć w podświadomości całą przyszłość. Ja osobiście uważam, że widzenie przyszłości pochodzi z różnych zewnętrznych źródeł (np istot niematerialnych na wyższym poziomie). Czasami jednak uważam (jest to mój osobisty pogląd, do którego sam nie jestem do końca przekonany), że wszechświat jest w pewien sposób przewidywalny i działa wg zasad. Ponadto uważam, że niektóre osoby poprzez celowe (lub nie) działanie mogą się chwilowo zestroić z tymi prawidłami. Wtedy np podejmujemy intuicyjnie decyzje, albo czasami niewiadomo skąd wiemy, co się zaraz stanie. Niektórzy jednak rodzą się wbudowani na stałe w tętno wszechświata i najczęściej mają jakiś dar - postrzegają inaczej rzeczywistość, czas, materię, są jasnowidzami, medium, uzdrowicielami. Dla takich osób jak my - szukający odpowiedzi homo miserum - są to przewodnicy zdradzający choć część sekretów, których inni nawet nie dostrzegają.

Zgadzam się z tym co napisał correxit. Ciekawych spostrzeżeń na ten temat dostarcza Huna. Ten wrodzony dar o którym piszesz (IMHO zwrot "wbudowanie w tętno wszechświata" jest bardzo trafny), można osiągnąć własnym wysiłkiem, więc sprawa nie jest przegrana. Opisu takiej przktyki również dostarcza Huna, choć dla większej wolności myślowej warto rozpatrzyć wszelkie inne ścieżki. Cave ab homine unius libri jak to mówią Wink

I w zupełności się się pod tym podpisuję. Nie można się ograniczać, warto znać zdanie wielu osób, aby wyrobić sobie swoje na ten temat!