Schizofrenia

Może ktoś juz na wstępie powie, iż nie pasuje to tutaj, lecz w dalszym ciągu wypowiedzi uzasadnie dlaczego zakładam ten temat w tym dziale...

Tak dla przybliżenia-definicja schizofrenii:

Cytat:

"Zaburzenia schizofreniczne cechują się w ogólności podstawowymi i charakterystycznymi zakłóceniami myślenia i spostrzegania oraz niedostosowanym i spłyconym afektem. Jasna świadomość i sprawność intelektu są zwykle zachowane, choć z czasem mogą powstawać pewne deficyty poznawcze. Najważniejsze objawy psychopatologiczne obejmują: echo myśli, nasyłanie oraz zabieranie myśli, rozgłaśnianie (odsłonięcie) myśli, spostrzeżenia urojeniowe oraz urojenia oddziaływania wpływu i owładnięcia, głosy omamowe komentujące lub dyskutujące o pacjencie w trzeciej osobie, zaburzenia myślenia i objawy negatywne.
Przebieg schizofrenii może być albo ciągły, albo epizodyczny, z postępującym lub stabilnym deficytem, lub też może być to jeden lub więcej epizodów z pełną lub częściową remisją..."

Teraz problem z jakim się borykam. Czy znacie jakieś sposoby "niekonwencjonalne" walki z tą chorobą? Jak ją pokonać, w jaki sposób działać itp. Nie piszcie o lekarzach, gdyż to odpada na wstepie. Potrzebuje wyciągnąć przyjaciela z tego, a wiem że nie podda się leczeniu. Czy istnieje jakaś możliwość, aby zadziałać na tę chorobę z "zewnątrz"? Będe bardzo wdzięczny za pomoc... Już na wstępie myslałem o demonologi, lecz niestety odpada to z przyczyn niezaleznych odemnie, choć mysle, iż mogłoby być to pomocne. Szukam rozwiązania, ale moja głowa wyczerpała już chyba wszystkie możliwe pomysły...

bla bla,m użalasz sie nad sobą i se folgujesz. strata energii ;/
czytałem gdzies mantrę uzdrowienia, pomogla jakiejs schiozofreczniczce w ciągu 2x40 dni
ale zdrowym bym nie polecał, ciężko przetrzymac ilosci chi ktore spadaja z nieba Smile