Likantrop , vampir a może opętanie ?

No więc idziemy od początku.
Człowiek może sobie wmawiać, że jest roślinożerny.
Człowiek, jak małpa, jest wszystkożerny.
Jest drapieżnikiem.
To dlatego nasze kły wyglądają jak kły.
Szczęśliwie nie biegamy już po lesie i nie wyszarpujemy tymi kłami mięsa wprost z ciała ofiary, toteż na drodze ewolucji nasza fizyczność nieco się zmienia.
Stąd też apetyt na mięso. Ja z kolei uwielbiam sałatę a nijak nie czuję się capem.

Wilkołactwo nie jest legendą ani nie jest stanem.
Wilkołactwo jest pojęciem.
Wiara w ludzi-wilki, ludzi-tygrysy, ludzi-niedźwiedzie brała się głównie z podziwu do tych królewskich zwierząt.
Ludzie z terenów na których owe stworzenia czczono często wchodzili w grupy wojowników przybierając imię tego zwierzęcia, chcąc wykształcać w sobie i reprezentować jego cechy.

Co do sensu życia, chyba to niewłaściwe podejście...

"Po co żyć skoro trzeba umierać nie?"
Po co umierać skoro trzeba się będzie rodzić... nie?
Po co jeść skoro potem trzeba iść do kibla...
i po co iść do kibla jak trzeba będzie znowu jeść...

To nie jest rozmyślanie nad sensem życia.
To jedynie wstęp do takiego rozmyślania.

A może w poprzednim wcieleniu byłeś nocnym nocnym drapieżnikiem np. wilkiem lub kotem?

jesli ktoś wierzy w wcielenia to z samego założenia jest to mało prawdopodobne bo kolejne wcielenia nie mogą sie cofać, to znaczy ewolucja nie idzie wstecz wiec nie powinien być zwierzęciem.....jak juz ktos chce w to wierzyc to napewno nie był zwierzęciem w poprzednim wcieleniu...

Owszem, ewolucja nie idzie wstecz jednak mnie chodziło o to, że mogą u kogoś zostać jakieś "naleciałości" z poprzedniego wcielenia. Jeżeli z tymi wcieleniami to prawda to oczyszczenie duszy przed ponownymi narodzinami nie jest w 100% całkowite, skoro mogą "przecieknąć" wspomnienia i traumy z poprzedniego życia to dlaczego nie część instynktów? Nie wątpię, że kolega Suanis jest człowiekiem i żyje po ludzku. Po prostu opis jego "przypadłości" zdaje mi się pasować do powyższej teorii.