Demon zabójca?

Dobra. Ja postaram się żeby cała klasa uwierzyła że baba od chemii jest opętana... potem wszystkie trzecie kolasy, a potem zobaczymy czy da się to cofnąć Smile

Gość

Tak się zastanawiam czy ty kiedykolwiek miałeś kontakt z osobą uznaną przez lekarzy i np. kościół za opętaną
Należy pamiętać że różnica między osobą „faktycznie opętaną” a osobą która twierdzi że jest opętana jest bardzo duża

czy wg ciebie jesli wszystko wokolo uznaja kogos za normalnego to bedzie on dalej "nienormalny"? czytałeś rok 1984 Orwella?

"jesli partia zechce zebym latał.." i jest w tym duzo prawdy.

to ze jestes z dragonróż powinno cie zobowiazywac do czegos wiecej niz zastanawianie sie nad czyimis kontaktami. ale moze sie myle....

Gość

Mówiąc o lekarzach nie miałem na myśli ich społecznego podejścia do zagadnienia opętania lecz ich medyczne podejście Psychiatria i psychologia zajmowała się już niezliczonymi przypadkami domniemanego opętania Poprzez badanie ludzkiej psychiki zachowań i reakcji na środki farmakologiczne można bardzo szybko określić czy dany pacjent jest chory czy opętany i nie ma co się rozwodzić na ten temat definicja jest bardzo prosta: Jeśli leki wywierają pożądany efekty u pacjenta to pacjent ten niewątpliwie jest chory jeśli natomiast leki nie przynoszą żadnych efektów i nie ma medycznego wytłumaczenia przyczyn choroby dopiero możemy mówić o opętaniu Z racji mojego zawodu zawsze na pierwszym miejscu będę stawiał medycynę i racjonalne podejście do sprawy

To do czego zobowiązuje mnie DR jest moją osobistą sprawą A moja ciekawość wynika jedynie z chęci poznania twojego punktu widzenia i doświadczeń Jeśli za bardzo naruszyłem twoją prywatność to przepraszam Smile

nie w tym rzecz. ja tez mam racjonalne podejscie, ale troche za dlugo zajmuje sie psychomanipulacja zeby nie wiedziec, co sie dzieje jak cale otoczenie postrzega dana rzecz w ten sam sposob;)

nie chodzi o to czy ktos jest czy nie jest opetany... chodzi o to, ze nikt temu nie zaprzeczy/nikt w to nie uwierzy i wg otoczenia bedzie/nie bedzie.
rzeczywistosc to taka zbiorowa paranoja oO

ps.
jakos pare lat po pierwszym LD przeczytalem, w 2003 roku bodajze w czasopismie naukowym ze snu nie da sie kontrolowac. od tego czasu jestem ostrozny jesli chodzi o rozpatrywanie magii wg. racjonalnego podejscia.

Gość

Cytat:

ps.
jakos pare lat po pierwszym LD przeczytalem, w 2003 roku bodajze w czasopismie naukowym ze snu nie da sie kontrolowac. od tego czasu jestem ostrozny jesli chodzi o rozpatrywanie magii wg. racjonalnego podejscia.

Tu się z tobą zgodzę nauka nie zna jeszcze odpowiedzi na wszystkie pytania a publikacje naukowe wydawane przez badaczy nie zawsze są trafne a powodem tego są ich osobiste odczucia i domniemania Faktem jest że gdyby psychologia i nauka odpowiadała na moje wszystkie pytania to nie szukałbym odpowiedzi w okultyzmie

A wracając do pytania Maryanny

Cytat:

Czy działa to w dwie strony- jeśli ktoś jest opętany, a ja sprawię, że ileś osób uwierzy że nie jest, toczy demon sobie pójdzie?

Jeśli ma miejsce udowodnione opętanie przez demona to dobrowolnie na pewno nie opuści ciała człowieka Trzeba go do tego „zmusić” A to że kilka osób będzie twierdziło że nic ci nie jest zupełnie nic nie znaczy

wiara czyni cuda. ;D

spróbuj.

powiem to wprost. nie mam za cholere pojecia z czego sobie wymysliles swoja teorie.
czy ma ona poparcie w praktyce, czy w jakichs sensownych i akceptowanych podstawach.
czy tak po prostu wychodzisz z zalozenia ze nie bo przeciez demony sa takie cfane.

ok... sprobuj przetestowac to w praktyce. z checia poslucham o przebiegu experymentu.

powiem ci ze nie zalezy mi na udowadnianiu swojej nieomylnosci i wszechwiedzy - nie posiadam zadnej - i juz dawno z tego wyroslem.
jako poczatkujacy okultysta sprzeczalem sie kiedys o nature swiata z duzo bardziej doswiadczonym i starszym kolega. teraz jest mi wstyd za bezczelnosc ^^

dlatego jak widzisz pisze w bardzo niewielu tematach - w tych, na ktore cos wiem.
a wiem to dobrze z doswiadczenia ze "wiara czyni cuda". i to w nawiasach mowie z ironia. kiedys dowiesz sie czemu.

Gość

Melez!
Wszystko co pisze na tym forum jest przemyślane i oparte o dziewięć lat praktyki i nauki teoretycznej Możesz mi wierzyć że jeśli nie miał bym pojęcia o temacie który jest tu poruszany Nawet byś się nie odzywał!!
Każdy z nas ma swoje poglądy, filozofie i wierzenia przy których przystaje
Ja również nie mam zamiaru niczego ci udowadniać Jestem jednak pewien że życie prędzej czy później zweryfikuje kto miał rację

proponuje zapoznac sie z 3 zasada termodynami i wielkoscia zwana "entropia" zeby zrozumiec czemu latwiej jest zaszkodzic niz pomoc w sposob magiczny.
odpowiedz "dlaczego" jest czysto techniczna.

Yyy... Jakoś niedużo osób kwapi się by uwierzyć w opętanie babki od chemi... I bardzo nad tym boleję. Chyba na prawdę jest opętana, skoro wpadła na pomysł robienia nam na każdej lekcji makabrycznych sprawdzianów, jest koniec roku, 3 klasa!
Aniele, zgadzam się że na pierwszym miejscu należy stawaiać racjonalizm, a co robią psychologowie i psychiatrzy, gdy wszystkie środki medyczne zawodzą, nie ma racjonalnego wyjaśnienia?

Gość

Kiedy psycholog bądź psychiatra stwierdzi że dany pacjent jest zdrowy umysłowo a objawy domniemanego opętania nie ustępują po środkach farmakologicznych wtedy lekarz musi przyjąć prawdziwość opętania i najczęściej polecają udanie się do księdza lub innego człowieka który byłby wstanie pomóc opętanemu

A co jeśli nic nie opmoże?

Wtedy pozostaje stos.

Uhh... średnoiwiecze... W tych czasach najwyżej kominek Smile

Gość

Maryanna napisał:

A co jeśli nic nie opmoże?

Jest kilku ludzi w Polsce którzy naprawdę znają się na rzeczy i mogli by pomóc takiej osobie ale nie będę tu o nich pisał bo mogą sobie tego nie życzyć
A kominek chyba się nie sprawdzi Smile